W niedzielę 10 lutego 24-latek urządził sobie drift na boisku Orła Zagrodno. Wszystko nagrywały dwie dziewczyny, pewnie jego koleżanki. Było samo południe, ludzie w kościele, ale obok zdarzenia znalazł się jeden z mieszkańców. To był kolega prezesa klubu, Krzysztofa Kaliciaka. Wywiązała się kłótnia, ale wandal został przegoniony i pojechał zmyć błoto z auta.
- Zaraz została powiadomiona policja. Ta zadziałała szybko i skutecznie, bo w następnej wiosce sprawca został odnaleziony, gdzie mył samochód w rzecze - relacjonuje nam Krzysztof Kaliciak. Szły roztopy, murawa była mocno nasiąknięta wodą to i sprawca wyrządził duże szkody. Mogły być większe, ale resztki śniegu nieco uratowały boisko.
I dodaje: - Nie jestem specjalistą od naprawy murawy, bo jako klub dotąd ją kosiliśmy, sialiśmy i podlewaliśmy podczas gorących okresów. Zdjęcia boiska zostały ocenione przez osoby, która zajmują się renowacją boisk i po analizie zdjęć stwierdzili, że boisko nadaje się do renowacji całkowitej i wycenili to na 70 tysięcy.