Stało się to, co zakładano przed pierwszym gwizdkiem. Abanca Ademar Leon prowadził grę pod swoje dyktando i pewnie zwyciężył 23:20 z Riihimaeki Cocks na własnym parkiecie. Taki wynik oznacza, że wicemistrzowie Hiszpanii awansowali na drugą pozycję i z 11 punktami na koncie, tracą już tylko "oczko" do lidera grupy D, Orleny Wisły.
Zespół Rafaela Guijosy wciąż jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do zajęcia jednego z dwóch pierwszych miejsc. Nafciarze jeżeli myślą o awansie, nie mogą przegrać 24 listopada w najbliższym domowym meczu z Hiszpanami. Zbawienny może być nawet remis w Orlen Arenie, zakładając że płocczanie zwyciężą z Riihimaeki w ostatniej kolejce rozgrywek.
Pierwszy kwadrans spotkania w Leon był jeszcze w miarę wyrównany. Finowie remisowali, a w 13. minucie wyszli na prowadzenie 7:6 po bramce Nico Roennberga. Najlepszy strzelec Kogutów w Lidze Mistrzów z czasem zaczął się mylić, jeżeli nie posiadał dobrych pozycji do oddania rzutu.